Tusk chciał odwołać Kurskiego. NBP wydał komunikat
Jacek Kurski od prawie roku reprezentuje Polskę w Banku Światowym. Na to stanowisko skierował go prezes NBP Adam Glapiński i tylko on może go odwołać. W przepisach jest jednak furtka, która pozwala nowej władzy zmienić obecny stan.
Według portalu Business Insider drogą do tego może być zmiana uchwały rządu z 1986 r., która określa zadania ministra finansów i prezesa NBP w Banku Światowym.
Dzisiaj tę sprawę komentował Donald Tusk w mediach społecznościowych. "No to zapinamy pasy. Nowi szefowie służb, w tym CBA, przyjęcie budżetu, odwołanie (Jacka) Kurskiego z Waszyngtonu – to na początek dnia. Długiego dnia" – czytamy we wpisie Tuska opublikowanym na platformie X (dawniej Twitter).
NBP wydało komunikat
Narodowy Bank Polski odniósł się w mediach społecznościowych do tych doniesień. "Departament Prawny NBP informuje, że reprezentacja interesów Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych w tym Banku Światowym i EBOiR jest wyłączną kompetencją Prezesa NBP" – czytamy.
W komunikacie przytoczono ustawę z dnia 29 sierpnia 1997 roku o Narodowym Banku Polskim – art. 11 ust. 3, który głosi:
"Prezes NBP reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych oraz, o ile Rada Ministrów nie postanowi inaczej, w międzynarodowych instytucjach finansowych".
Wyłączna prerogatywa Glapińskiego
NBP podkreśla, że jedynie Rada Ministrów ma kompetencje do ewentualnego wskazania reprezentanta RP w międzynarodowych instytucjach mających status instytucji finansowych.
"Wraz z uchwaleniem Ustawy o NBP uchwała Rady Ministrów z 1986 r., która regulowała wskazywanie nominatów do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, straciła rację bytu w zakresie przedmiotowym. Uchwały Rady Ministrów oraz zarządzenia Prezesa Rady Ministrów nie są źródłami powszechnie obowiązującego prawa. Mają one charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu taki akt (art.93 ust.1 Konstytucji). Tym samym nie mogą odnosić się do NBP" – czytamy we wpisie.